Ten wyjątkowy dzień może się stać udziałem każdego z nas.
Owszem, należy żyć tak jak mówi w Ewangelii do nas Jezus, ale dziś chcę opowiedzieć o jednym szczególe, który uświęca innych a przez to nas samych. Mowa o tym by modlić się za osoby, które jeszcze nie poznały Miłości Bożej i na tyle ile się da przedstawić im różnice między ich aktualnym stanem życia a tym co przed nimi się rozpościera jeśli przylgnął do Jezusa Chrystusa. Jeśli my poznaliśmy powagę tego, że miejsce w Niebie, gdzie w końcu odpoczniemy od trudów ziemskich nie jest takie pewne to naszym obowiązkiem jako chrześcijanina jest przekazywać innym nadzieję o wyzwoleniu z utrapień i o tym , że żyjąc w grzechach ciężkich niestety mają prawdopodobnie szansę po śmierci na większe męki niż na ziemi. I to nie są jakieś opowiastki o Bogu i zbuntowanym archaniele, który niósł światło a teraz zabiera ludzi w ciemność… wiecie nauka , właśnie nauka wskazuje na to, że nasz organizm, komórki, DNA muszą być dziełem czegoś co nas przekracza, czegoś doskonałego czyli Boga…więc to nie są bajki. Módl za osoby Ci dane, przyjmuj za nich Eucharystię, rób małe wyrzeczenia . I to nie jest łatwe, bo normalnie w świecie Ci przykro że ktoś Cię źle traktuje za to, że niesiesz mu wiarę, miłość i nadzieję…popatrz na niego jak na cierpiącego Jezusa Chrystusa, bo tak w drugim człowieku jest Jezus Chrystus. I niech to będzie pociecha dla Ciebie kiedy nie widać jeszcze efektów modlitwy a Ty wydaje się, że z tą modlitwa jesteś na straconej pozycji.
Tak nie jest . Bądź w tym oddany Jezusowi Chrystusowi i miej swoją misję by zabrać choć jedną duszę ze sobą do Nieba , byście tam spotkali się przy Bogu w świętej chwale Jego
Niech ta myśl będzie nam drogowskazem ku świętości:
" Jeśli na koniec, uda mi się sprawić, że dotkniesz tego , czym może być życie, prawdziwe życie, które zaczyna się w tym świecie, by rozkwitać tam, gdzie wszystko jest światłem, jeśli będziesz mogła przeczuć WIELKOŚĆ I CENĘ JEDNEJ DUSZY i niewielkie znaczenie tego, co nazywają" ziemskim sukcesem" to te wersy nie zostaną napisane na próżno i być może sama pewnego dnia , w obliczu Bóg wie jakiej próby, będziesz czerpać z tak bliskiego ci przykładu siłę i odwagę, by rozeznać, skąd przychodzi światło ".
Jacques Fesch ” Za pięć godzin zobaczę Jezusa”.
Joanna Leśniak